wtorek, 19 lipca 2011

I'm back.

No i wróciłam.
Wypoczęta, opalona.
Niby wesoła.
Mmm...
Zdecydowanie fajne są imprezy,
z których wraca się
z dredem na głowie.
<lubie to!>
Ciąg dalszy wakacji. :)

+Moja waga rośnie.
Hate it so fuckin' much. ;l

Zawsze warto być człowiekiem,
choć tak łatwo zejść na psy.