wtorek, 2 sierpnia 2011

Pierwszy krok do zgody.

Zaczął się nowy dzień. Kolejny na zabawę.
Przystopować? Nie, nie, NIE.
Bawimy ludzie, bawimy ! Wakacje od tego są.

Szkoda tylko, że w niektórych sprawach nie potrafię się ogarnąć.
Moja pierdolona duma nie pozwala mi wykonać pierwszego kroku.
Kroku, który jest tak bardzo potrzebny.  
Ani ja ani On nie potrafimy go zrobić.
Mówią, że pierwszy krok jest najtrudniejszy.
Dopiero teraz dostrzegłam ile w tym prawdy. 
Jakoś się ułoży...

Szukając siebie w tym buszu, w znakach na niebie.
W kartki arkuszu, w pokrytej asfaltem glebie.
Znajduję mniej odpowiedzi niż jest pytań.
Prawda ukryta w rzeczywistości szarej jak tytan.